top of page

O akceptacji.

ostatnio widziałam w internecie obrazek (patrz niżej), który miał zobrazować, czym jest prawdziwa akceptacja. Przedstawiał on chmurę z deszczem w dwóch różnych wersjach:


Wersja 1: chmura z deszczem z podpisem:

Pada deszcz.

Nie lubię deszczu.

Chciałabym, żeby nie padało.

Mój dzień byłby lepszy, gdyby nie padało.

Mój dzień jest zepsuty.

Każdy dzień jest taki sam.

Zawsze tak jest.

Dlaczego zawsze pada, kiedy jedyne, czego chcę, to żeby świeciło słońce?


Wersja 2: chmura z deszczem z podpisem:

Pada deszcz.



ree


Pytanie brzmiało: Czym jest akceptacja?


Dużo można pisać o akceptacji, ale czy to konieczne? Może wystarczy ją praktykować? Przyjmować to, co nas spotyka. Nie dodawać interpretacji. Nazywać dokładnie to, co jest. I obserwować, jaką różnicę to wnosi. Może to jest dobry kierunek na nadchodzący tydzień? A może na życie? Popraktykuj i sama sprawdź, która wersja sprawia, że żyje Ci się lepiej.

Komentarze


bottom of page